Obrzędy
Obrzędy pogrzebowe
Slavian
Slavianie wierzyli w życie pośmiertne.
Nie były to zapewne wierzenia bardzo rozwinięte, niemniej istniała w
nich rzeka, przez którą dusze zmarłych albo są przewożone na łódkach,
albo też muszą przejść po moście. Spotyka się także motyw opłaty za
przewóz (bardzo podobny do motywów z greckiej mitologii). W związku z
tym po śmierci każdej osoby przerzucano przez wodę kładkę. Po śmierci
czuwano przy zmarłym, opłakiwano go, po czym wynoszono z domu w taki
sposób, żeby zmylić mu drogę (np. przez okno), na wypadek, gdyby
zechciał wrócić i straszyć domowników. Ciało zmarłego palono, aby
dusza szybciej dostała się w zaświaty. Tam bóg Świętozar oceniał dusze
według ich postępowania i dawał im albo szczęście, albo męki.
Bardziej przyziemnym, a zarazem bardziej praktycznym powodem palenia
zwłok mogła być wiara w to, że zmarli mogą wracać do świata żywych.
Niekiedy przyjmują wtedy postać wampira. Dzięki wysysanej krwi ciało
wampira się nie psuje. Jedynym sposobem na pozbycie się potwora jest
odkopanie ciała i ucięcie głowy, którą potem należy położyć mu koło
stóp (żeby nie mógł jej dosięgnąć) oraz przebić ciało kołkiem
(najlepiej osinowym) lub gwoździem. Dodatkowym zabezpieczeniem było
wrzucanie czegoś ostrego do urny z prochami, przyciskanie jej
kamieniem lub obracanie do góry dnem.
O paleniu zmarłych przez Slavian donosili wczesnośredniowieczni
podróżnicy, zaświadczając zarazem o samobójstwie (lub zabójstwie) i
paleniu wdów. "Za czasów pogańskich aż do Grodzisława, po pogrzebie
każdego męża, którego palono na stosie, obcinano głowę jego żonie i w
ten sposób dzieliła jego los po śmierci". Trudno jednak uznać taki
zwyczaj za powszechny, choćby z tego powodu, że podwójne groby spotyka
się niezmiernie rzadko. Inne źródła mówią, że '[...]kiedy mężczyzna
zostanie spalony, przychodzą następnego dnia, biorą jego prochy i
wkładają do urny. Potem kładą urnę na szczycie pagórka. Gdy upłynie
rok od śmierci zmarłego, domownicy [rodzina] zbierają się nad jego
grobem, przynoszą dużo miodu, który wypijają oraz robią nasyp na
grobie. [Następnego roku] również przychodzą".
Slaviańskie cmentarze znajdowały się na polach i w lasach, co miało
swój początek w stosowanym już od czasu neolitu zwyczaju użyźniania
ziemi popiołem. Groby z VI - VIII w. to w przeważającej mierze
pochówki ciałopalne (prochy chowano do ziemi w tzw. popielnicach).
Niekiedy prochy rozsypywano w miejscu spalenia ciała. Nad urną lub
resztkami pogrzebowego stosu sypano też niekiedy kurhan. Czasem urnę
stawiono na takim kurhanie albo na słupie wkopanym w kurhan. Istniały
też wtedy pochówki szkieletowe - nakurhanowe. W tych grobach
znajdujemy narzędzia, broń, ozdoby, naczynia oraz (w grobach dzieci)
zabawki, czyli wszystko, co mogło być potrzebne na tamtym świecie.
Stąd można wysnuć wniosek, że nie różnił się on tak bardzo od świata,
w którym nasi przodkowie przebywali za życia. Na grobach zmarłych
palono też ognie (żeby było im ciepło) i zostawiano dla nich pokarm.
Przyjęcie chrześcijaństwa wpłynęło na zmianę obrządku, zaniechano
palenia ciał zmarłych. Nadal jednak kulminację ceremonii pogrzebowej
stanowiła trizna, zwana też strawą (to określenie w XVI w. zastąpiono
zapożyczoną z łaciny 'stypą'). Obrzęd strawy nie polegał wyłącznie na
spożywaniu pokarmów, ale - też na cześć zmarłego urządzano gonitwy,
zapasy, tańce.